wtorek, 25 sierpnia 2015

Czytając #2: Rytuały czytania.

Kadr z filmu Bękarty wojny, reż. Q. Tarantino, 2009.

Dla Teresy, jednej z bohaterek Nieznośnej lekkości bytu Milana Kundery, książki były znakiem rozpoznawczym. Chodziła z nimi dumnie pod pachą jak niegdyś dandysi z eleganckimi laseczkami. Wyróżniały ją w tłumie, dawały możliwość podróży do innych światów, ale przede wszystkim stanowiły tarczę, obronę przed całą brutalnością świata. Ludzi czytających postrzegała jak tajne bractwo, a gdy trafiła do obcego mieszkania, z ulgą odnotowała obecność półek wypełnionych powieściami. Człowiek, który ma w domu tyle książek, nie może mnie skrzywdzić, przejdzie jej przez myśl.

To tajemnica, która przed nieczytającymi pozostaje zamknięta. Książkowy świat jest na swój sposób konspiracyjny, posiada własne rytuały, ale przede wszystkim pozostaje otwartą przygodą, którą każdy inaczej rozpoczął i inaczej zakończy. Zalążek sympatii do nieznajomej osoby czytającej w pociągu lub na ławce w parku, nabożna cisza między bibliotecznymi regałami, niekończące się dyskusje na forach – bibliofile rzeczywiście tworzą wspólnotę na kształt bractwa. Magii tej poddają się również, a może nawet przede wszystkim, sami autorzy. Dzięki temu powstają pozycje, które w różnej skali próbują opisać tę fascynującą sieć rytuałów.



sobota, 15 sierpnia 2015

[Filozofuj!] "Przełamując fale" ponownie.

To jeszcze nie notka z serii #czytając (ból zatok skutecznie przeszkadzał w myśleniu, ale wracam do żywych i tekst jest już prawie ukończony), za to krótka informacja: bardzo miło mi poinformować o tym, że moja recenzja ukazała się na portalu czasopisma Filozofuj!. Opowiadam w niej o filmie Przełamując fale von Triera. Gorąco zapraszam do lektury (o tu: KLIK!) oraz do polubienia Filozofuj! na Facebooku (KLIK!).

piątek, 31 lipca 2015

Oglądając #2: W świecie fantazji.

Kadr z filmu Fantazja, 1940.

Co łączy Czajkowskiego, Myszkę Miki i dinozaury? Albo demoniczne siły, hipopotama i Bacha? Do takich spotkań może doprowadzić wyłącznie niespożyta siła wyobraźni, która potrafi zestawiać, porównywać, miksować te treści, które wydają się zupełnie sobie obce. Ludzka fantazja drwi ze wszelkich szufladek i poraża swoją śmiałością. I to właśnie ona stała się główną bohaterką trzeciego pełnometrażowego filmu Disneya.

Historia Fantazji sięga 1797 roku, gdy Johann Wolfgang von Goethe kończył balladę Uczeń czarnoksiężnika (Der Zauberlehring). To powszechnie znana opowieść: pod nieobecność mistrza tytułowy bohater siłą zaklęcia rozkazuje miotle nosić wiadra z wodą. Dopiero po pewnym czasie uświadamia sobie, że zapomniał formuły kończącej czar. By powstrzymać powódź, rozłupuje miotłę siekierą; okazuje się jednak, że na miejscu każdego roztrzaskanego fragmentu pojawia się nowe miotlisko. Zanim dojdzie do prawdziwego dramatu, do domu przybywa czarnoksiężnik i przywraca porządek. Sto lat po Goethem do tej właśnie historii powrócił francuski kompozytor Paul Dukas. Balladę przełożył na język muzyki i tak oto powstaje popularne scherzo symfoniczne. A trzydzieści lat po Dukasie utwór zwróci uwagę producentów ze studia Walta Disneya.


niedziela, 26 lipca 2015

Czytając #1: (Nie)znany Albert Camus.

Z żoną Francine oraz z dziećmi: Jeanem i Catherine.

Nikt chyba nie zaprzeczy, że twórczość Alberta Camusa cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem; trzeba jednak i uczciwie przyznać, że owa popularność ma wyraźnie gorzki smak. Przez parę dekad egzystencjalizm zdążył zostać mocno zbanalizowany i sprowadzony do roli "filozofii dla licealistów", "emofilozofii" czy "popfilozofii". Sam zaś Camus z jednej strony stał się szkolnym moralistą, marmurowym pomnikiem, niewyczerpalnym źródłem cytatów do szkolnych wypracowań, z drugiej  pesymistą z papierosem w ustach, idolem nastoletnich buntowników.

Nie mam wątpliwości, że w jednej notce nie da się sensownie streścić całości biografii Camusa, oddać wszystkich jej niuansów i półcieni. Chciałbym jednak przybliżyć parę faktów, które zamienią zimny marmur lub encyklopedyczną notatkę na żywego człowieka, który posiadał uroczą kotkę o imieniu  a jakże!  Cigarette, niezbyt dobrze czuł się w Paryżu i lubił dowcipy z podtekstami.

piątek, 17 lipca 2015

Oglądając #1: Jaka piękna, letnia katastrofa!

Kadr z filmu Między słowami S. Coppoli, 2003.

Po serii dni, które mogły uszczęśliwiać jedynie fanów angielskiej pogody, ponownie witają się z nami upały, a wraz z nimi kolejki przed lodziarniami, dzieci bawiące się w fontannach, nowe zdjęcia znajomych na Facebooku i Instagramie; świat  znów szaleje od drinków, ciepła i kolorów. Czujesz, że czas i na Ciebie, bo cóż Ci innego pozostaje  tak więc po chodniku turkoczą wypełnione po brzegi walizki, słyszysz nerwowe dopytywanie, czy na pewno wzięliście ze sobą bilety, parę minut zajmuje ustalenie, kto miał wyłączyć żelazko, a zmęczony mózg produkuje co chwila dręczącą myśl: "Czy aby zamknąłem/am drzwi? Przecież musiałem/am zamknąć, szarpałem/am klamkę trzykrotnie... Ale czy na pewno?". Nie trudno zauważyć, że nerwowość rośnie w zadziwiającym tempie i do pełni dramatu brakuje już tylko beznamiętnego głosu odliczającego sekundy do eksplozji. Na szczęście w samochodzie, pociągu, samolocie zajmujesz swoje miejsce. Zmartwienia przesłania rozkoszna wizja plaży, zabytków, egzotycznych miejsc... Bo czy nie przyszedł własnie najwyższy czas na wyprasowanie zmiętej życiem duszy?

Docierasz na miejsce i...

niedziela, 12 lipca 2015

Filozofnik organizacyjny #1: Oto i początek.

Gdyby tylko mógł, Albert Camus czytałby Filozofnik.


Dobry wieczór, 


naturalnie, proszę wejść! Każdy, gdy tylko przekroczy próg, mówi, że będzie za ciasno, ale jestem pewny, że zmieszczą się wszyscy.  Tu nigdy nie walą tłumy, ale proszę mi wierzyć, że jeśli tylko ktoś już tu zajrzy, to jest to  nie przesadzam  człowiek wyjątkowy.

Teraz proszę wybrać stolik, panuje pełna dowolność. Oczywiście, że mogę doradzić! Na przykład ten tutaj, o, najbliżej. Tu spędza się czas #czytając. Czasem pojawia się jakiś pisarz, czasem jest to filozof, a czasem i to, i to. Nie przeszkadza ten hałas? Produkują go przewracane kartki.

Przy drugim stoliku można spędzać czas #oglądając. W natłoku filmów warto pozostać uważnym, by nie przegapić żadnego wątku.

Z kolei tutaj, przy stoliku trzecim, goście są najbardziej nieprzewidywalni i tylko tu usłyszy się prawdziwe #różności, które nie pasowałyby do poprzednich stolików. Kto wie, co z tego może się urodzić?
                                   
Cóż, wybór dokonany? Świetnie, pozostaje mi już tylko oficjalne powitanie w Filozofniku.


Kadr z filmu Kawa i papierosy J. Jarmuscha, 2003.